Gdy dzieci w parku
zastępują pedofile,
jest taki okres w ktorym
słońce ucieka od nas,
zostaje po nim księżyc.
Zamiast głośnego smiechu młodzieży,
słychać ryk kół
spóżnionych samochodów
i ostatnie miejskie autobusy.
Natomiast wcześniej szare budnyki
zdobią słabej jakośći neony.
Później, już tak po tej 2+
kiedy to narkomani znikają ćpać
w ognisku domowym,
a smutni mordercy spać.
Gdy już nie kursuje autobus nocny,
A chmury odsłaniają białe gwiazdy
można marzyć by ich dotknąć,
skosztować smaku energi cieplnej,
prosto z kosmosu.
Nie boimy sie już wtedy spalin.
Nie myslimy o przeszłości
Nie myślimy o przyszłośći
marzymy tylko by znaleść
Kogoś tak wspaniałego
jak.
jak
Gdańsk Nocą