niebo poszerzone o tożsamość odcieni
wyrośnięte łodygi opętane słońcem
kolejne wskazówki do kanarkowej nadziei.
Szkorbut zrywa zwoje oceanu
chryzantemami usłane przykrycia do snu
glina zatwierdza dekrety sumienia
przewrotów przeguby, raz diabeł raz bóg.
Antena włączona, obrazki mrugają
pokorny kaktus na pustynii wodnej
wilgocią się krztusi, hartuje powłokę
kanały brudów spływają do ust.
Nieme przypuszczenia,
uśmiechów zagadka
gitarowymi dźwiękami przy palcach
złożona jest pieczęć posłańca na skrzydłach.