rumieńce wiatrem naszkicowane
zmysłowe oczy przenikania
występki duszy na magicznej ścianie
Perłowa królowa mackami śliskimi
podpis swój składa na zwojach mózgowych
piękna syrena marynarzy wabi
głosu anielskiego barwa mnie przytłacza
Na pięciolinii nieśmiałości w nutach
spowiednik nasz piszę zapisany w wersach
codzienność przeplatam z serca uciskami
dni które mogły być życia spełnieniem
a pozostała nam wyblakła ścieżka
przerwanych mostów i studni bez echa.