kibić na wietrze powiewa wolnością
koniczynki zielenią pachnące
usta mówią jeszcze
a serce ciągle w namiętności łące.
Sady skryte gałęziami miłości
w nich dwa spółkujące istnienia
niczym magik sztuczki ciała pokazuję
smak owocu dojrzałego
do nocy zachowam.