wprost w zachodzące słońce w olśniewającym kiczu
i gwiazdy zaczynają iskrzyć zmuszone przez noc
do pracy gdyż na Księżyc nie można wcale liczyć
znów jest na nowiu - stary łysol lubi się byczyć
nieustannie szeleszczą źdźbła zbóż i grają świerszcze
jest romantycznie i tak swojsko tylko ktoś ryczy
w oparach wódczanych; / jeszcze po kropelce, jeszcze.. /
i już wiem, że to nie kraj nad Avonem Szekspira
tylko polska wieś sielska łagodna i spokojna –
za dnia ludzi nie widać bo jest pełna konspira
za to nocą rozlewa się woń hary upojna
trwają rodaków rozmowy, składa się przysięgi;
/stary jak ja cię kocham , więc wypijmy na zgodę/
wszyscy zostają wpisani do Guinnessa Księgi ;
mimo promili zachowali życia urodę!
2010