odchodzą nurtem rzeki wspomnienia odległe
ślubnym wianem lata innego uraczysz
korytarz powietrzny zasłoniły chmury.
Razem chciałem czerpać z kielicha mądrości
oszukać ciemność aureolą szczęścia
pragnąłem by natura zarzucając sieci
dodała uśmiechu, kiedy smutek w sercu.
Dziś pozostały medaliony srebrne
na tacy je składam ze swoją osobą
odmawiam modlitwę za błądzące myśli
nie odwrócę wzroku, nie oszukam cienia.