ze złością plułam z okna
krzyczeli przechodnie
jakaś pijaczka
a ja tylko chciałam wznieść się
zazdrośnie spoglądając na motyle
ciche i zawsze takie same
o smutnych oczach
naiwnie ukryte w firankach
albo za szybą przekłute szpilką
dzisiaj jestem jak one
milczę i jestem przybita