zrywa się by z chichotem w pół przeciąć powietrze
nagle zgęstniałe jak miód kładziony na rany
które kalecząc się wzajemnie zadajemy
bezwiednie z niewiedzy zdumieni efektem
że oto nadchodzi ból wprost z istnienia trzewi
dając do zrozumienia jak kruche jest życie
mgnienie od zaistnienia aż po bytu limes
potrzeba całopalnych ofiar na ołtarze
tych nie odmówił nikt : Bóg Honor i Ojczyzna
Polakom nie pierwszyzna za zdradzoną polec
co jak feniks powstanie/c znów biało-czerwona
w 68 rocznicę Powstania Warszawskiego