oznajmił mi jeden sędzina który kręci na boki lewizną jak się da
odznaka jego czynów wisi nad jego głowa za biurkiem przy obrazie Matejki
ostatnim razem jak wydał wyrok w sprawie zdechłych żółwi które rzekomo zatruły się planktonami podrzuconymi przez dozorce,to miał spore szczęście ze ten dozorca nie urwał mu głowy przed sądem,w ostatniej chwili ochroniarze go złapali jak leciał na sędziego z motyką ze słońca.mówił mi i oznajmił ze szykują dla niego wyróżnienie w sprawie bezkonkurencyjnego młotka.w gazetach jeden z dziennikarzy
pokusił się o stwierdzenie że jest niczym bóg a jego władza jest nieograniczona,w sprawie kobiety która została zgwałcona w jego gabinecie nie odezwał się słowem i oddał ją pod sąd publiczny,argumentując
-co to za kobieta co wchodzi bez pukania i przeszkadza mi w pracy.wziąłem ją i zrobiłem swoje.
ludzie bili brawa.