pokładając w nim nadzieję
idę przed siebie z nieznane
układam niepasujące do siebie sensy
Spojrzenia ludzi obcych
kokietując najwytrwalszych
pomagają zaostrzyć zmysły
wstrzykuję w dłonie resztki sił
Chciałabym wbiec do serc
posmakować dobroci ludzkiej
ogarnąć pozostałości zła
w oczach poczuć ogień
Ktoś w czarnym płaszczu
mijając wbił ostrze noża
osuwając się ku ziemi
rechot dźwięczał w głowie