a Pan do mnie z witraża rzekł, że nie ma grzechu
w przebaczaniu jak kto pierwszy rzuci kamieniem
zostałem sam, nie to mnie przeraziło, tylko niezrozumienie
wokół innych ludzi, tej korony stworzenia.
uwierz - nie potrafię! lecz z cierpienia pobiorę
ile się da krzyży na drogę. za zakrętem
czeka nawrócenie nowe, wierne, cierpliwe -
ma czas, całą wieczność, a ja znowu nic nie mam,
tylko pewność, że się rozłożę chemią w ziemi.
05.02.04 r.