ludzi zakłamanych
ty wyciągasz rękę
oni plują, szarpią
północ wilków
kły gotowe do ataku.
Dzieci cierpią od dzieciństwa
wyścig szczurów po nagrodę
słowem ranię wzrokiem niszczę
jutro pewnie węchem zgwałcę.
Motłoch gwiazd w szczerym polu
betonowe kondygnacje
złe fluidy zrobią swoje
no pasaran