pod pantoflem, kłos złocisty słonecznieniem pęczny,
tylko tak, nie inaczej cię widzę.
Zacisłe przestrzenie z drzew uczynione,
jeszcze popiołem półkręgi przystrojone,
tylko tak, nie inaczej cię wiodę.
Pokątność nieludzką i nam obcą oswoję,
a za nią zmroku zezowatą aurorę,
tylko tak, nie inaczej, nie-My, oboje.