Nie wiem czy to noc czy dzień,
tylko ta poświata niebiańskiego oka.
Ręce zwinne czarują źrenice,
muskają włosy, twarz, potylicę,.
Głuchnę bez tego śmiechu,
tracę wzrok.
To nie wizje, to omamy
dręczą myśli.
Nie wiem czy się schylić
czy ruszyć wprost na czarta.
Gdybym miał parę strzałek
zagrałbym ze śmiercią w darta.
Podobno też zna się na żartach.