połączone gęsto z symetrią
niczym bazaltowa twarda droga
porosła mchem z wdziękiem
niknąca w morzu
bezsilny rozum cichnie
przenika trwoga podczas sztormu
woda podzwania rytmicznie
śpiewa dzwięki płaczliwe
generuje podczas przypływu
obiektem zainteresowań
wspaniałością i rozmachem
pięknej natury rzezbionej
ludzką to czy Boską ręką?