przez kit który odpadł, wszedł Roman
przecisnął się zwinnie i położył latarkę na stole
smuga światła oświetlała połowę pokoju
Roman szperał w szpargałach
tańcząc przy tym coś jak baletmistrz
znalazł czapkę bejsbolową
założył i przejrzał się w lustrze
zgrywus złodziejaszek z niego
tylko nie wie że przed drzwiami
stoi pijana właścicielka i majdruje kluczem w zamku.
Roman okuty w ciszę schował się za firanką
-''miłość ci wszystko wybaczy''
siadła na krześle
-co ja pierdole
i zaczęła płakać
-huj jebany z niego
położyła ciężką głowę na stole
-kocham go ,kocham, huja
zgrywus Roman słysząc to
wybuchł śmiechem
wyszedł zza firanki spojrzał na nią
i pukając się w głowę mówi
-babo weź się ogarnij,ja wychodzę.
wykorzystał moment dezorientacji i wyszedł
Stefani jako że piła Absynt
uśmiała się tylko do siebie,powtarzając
-huj jebany, kocham go......po 5 minutach zasnęła