szara matrona
masą uczuć i dążeń
po brzeg wypełniona
mieli w ciemnej gardzieli
zło z dobrem,smutek z radością
ścierają się i grzechocą
zalane rzeczywistością
prawdopodobieństwo tu raczej,
na niewiele się przyda,
nie jesteś w stanie orzec,
co w tym marazmie pływa
wątpliwości,rozterki,
strach,odwaga,rozsądek
miłość,gra,paranoje,
koniec ,środek,początek
przewala się świadomość
w lawie barwy popiołu
chlapiąc,mlaszcząc i plując
w synapsowym roju.
miliardy betoniarek
nieustannie wiruje,
często z nadmiaru wrażeń
coś nagle się blokuje
czasem pomaga byle
leczenie farmakologiczne,
bywają jednak nierzadko
awarie katastroficzne