wzrok miał nieruchomo wpatrzony w horyzont przed sobą
słyszy klakson i czuje ocierający się o niego samochód
-życie ci nie miłe oszołomie
wydarł się facet z brodą w zardzewiałym mercedesie
czuł się teraz jak oderwana łata od piłki
nie bierze już udziału w grze,a miało być dobrze
przynajmniej tak sobie powtarzał zanim usiadł z nimi do stołu
-przepraszam która godzina.spytał starszy pan z fajka siedzący na ławce.
Tomas stanął nieruchomo jak robot
nie ruszając głową podwinął rękaw i uniósł rękę na wysokośc
głowy dostosowując się do zamrożonego spojrzenia
patrzy na nadgarstek i w miejscu gdzie powinien być zegarek widzi tylko jaśniejszy odcień skóry.
zegarek położył na stół jako ostatni
wcześniej dom
potem samochód
mówiąc sobie że będzie dobrze przegrał wszystko z konta
-przegrałem czas.odpowiedział starszemu panu i odszedł.