centymetry wstydu
pozornie częstując rumianym policzkiem
ja co najwyżej zmarszczkę zaserwuję
i oko patrzące tyłem do dzieciństwa
przecież butelka mleka
rożni się od wódki
kacowym porankiem
cierpliwie odmierzam kroki
od okna do drzwi
jest taka sama odległość
ludzkiej niedoskonałości