zimna przestrzeń
bezdusznego życia
chroniczny brak zakamuflowany
pedanterią równo ułożonych ręczników
które nie ogrzeją nikogo
nie poczują zapachu miłości
po wspólnym prysznicu kochanków
dziesiątkami takich samych białych bluzek
duszących się na wieszakach
jak przysłowiowe sardynki w puszce
niepotrzebnych nikomu
rzędem sklonowanych tenisówek
które nie pobiegają
nie zabrudzą się
nie zachłysną poranną rosą ani świeżym powietrzem
nie nadepną figlarnie na buta sąsiadki
stworzone do wyższych celów
smutno pozują do fotografii
* z inspiracji zdjęciem z katalogu IKEA