dopóki nie nadejdziesz
służyłaś wielu katom
trzymając na postronku szczęście
chciałem dnia spokojnego
bez huraganów potyczek
zeszyty zapisałem wspólnych chwil
nie chciałaś serca słyszeć
teraz trącamy koniec fal
potokiem łez i życzeń
zetrzyjmy wreszcie z piasku ślad
odejdźmy z szeptu w ciszę