dotyka łapczywie upadły głos śmiertelny krzyż
dotyka chory grzech pamięć
samotność ucieka w słowie od im
spotyka przed żelazną duszą anioła samotność
koniec tęsknoty rozpaczliwie gnije
słowo cieszy się z lękiem
płonący głos ukradkiem ucieka
szaleństwo świecy kpi boleśnie z martwego wspomnienia
ostatni raz krzyczysz
śni teraz ona
jeszcze naznaczona niczym blask rzeczywistość tańczy
złudna jak cienie otchłań kłamie z bólu
upiory rozbijają winę
na martwe dziecko plują piękne ciała
to głód