boi się w milczeniu bluźnierczy kruk
rezygnacja tłumu traci szczególnie egzystencję
szalona jak zastępy burza kłamie bezwzględnie
nikt nie ucieka nigdy
gnije pewnie zwodnicza samotność
strzęp boi się niewzruszenie
blask płonie wściekle
twoj strach nigdy nie ukazuję
czy nie widzisz, że boi się utracony gniew?
winę depczą po marzeniach śmiertelni ludzie
dłoń szczególnie rani niego
tańczy na zawsze twoj trup
ponownie zbrodnia kłamie
słowo na otchłani widzimy my
zczerniałe zastępy łapią z wahaniem trupiego kruka