trup w czarnych czeluściach smaga po łydkach madonnę bez majtek
wirując penisem jak śmigłowiec
wyłączność wpisana w twoje życie i trupio blada twarz od niechcenia
ściągnięte majtki
wycieram nimi pot
wśliźnij się do trumny raz jeszcze kochanko
płomiennym orgazmem niech dyszą nasze ciała
za dnia jesteśmy tylko strzępkami
zaś w nocy kradniemy siebie i swe dusze
wyryję ci ostatni raz palcem na czaszce
napis pożegnalny
pamięć nie umiera
,,śmierć boli nie tych, którzy odchodzą, lecz tych, co wśród żywych pozostają’’