zszedł na ziemię, <br />
przytulił mnie ramionami stworzenia<br />
i zaszył mi oczy słowotokami z kosmosu.<br />
<br />
Słuchaliśmy razem Dawida Bowie.<br />
<br />
Teraz uciekł z <br />
powrotem.<br />
Leży na neonowej plaży, <br />
spogląda na mnie<br />
przez mgłę wódki z plutonem<br />
i śmieje sie szyderczo<br />
z moich<br />
wulkanów wściekłości.