mówiła
że jej egzystencja
ma miękkie nogi i niezdefiniowane krawędzie
niosła swój krzyż dostojnie
choć trochę przekrzywiał się w lewo
może lewą rękę miała słabszą
albo co innego
majestat nawet na chwilę
nie zwalniał uścisku
a zmarszczki w kącikach oczu
na pewno
były wiadomego pochodzenia
gdy delikatnymi dłońmi
stawiała na stole
kolejny kosmiczny talerz
wysublimowane smaki
wbijały nozdrza w zakazany niepokój
patrzyłem więc w bezmiar jej oczu
bez oporów
wiedziałem że kiedyś
nadejdzie moment
a na ekranie pojawi się komunikat
„Push the button”