Trzymając się za ręce powoli po świetle księżycu szli...<br />
Ubrani w skrzydła miłości...<br />
Poznawali piękno swej młodości...<br />
<br />
Nagle się zatrzymali...<br />
Najpierw delikatnie, lecz potem coraz namietniej całowali...<br />
Spojrzeli na siebie znacząco...<br />
Czuli jak od wewnątrz ich ciało rozpiera gorąco...<br />
Pozwolili, aby świadkami były gwiazdy...<br />
By bryza morska akompaniowała ich miłosne spazmy...<br />
Ona i On zniknęli...<br />
Jedność stworzyli...<br />
Bliskość ciał i duszy...<br />
Doprowadziła do rozkoszy...<br />
<br />
Upojeni cudownością, odeszli, zniknęli...<br />
Bo Ona i On, Ja I Ty nigdy nie istnieli...