Po godzinie plotkę chce udekorować
Nim słonce zajdzie, zaaplikuje w szyje
Rano przed ladą sąsiada pragnie oskubać
Ej życie pełne grzechu, modlitwy i pokory
Płyniesz słodyczą w goryczy, morzem łez
Dokąd i po co, jaką ceną malujesz kolory
Spójrz wstecz, wnioskiem ulecz dreszcz
Co chadza biało-czarnym szukając raju
Tu, gdzie miłość względem siebie błądzi
Pokolenia krzykiem zrywają ciszę snu
Jeszcze nie za późno, w sercach się tli
Iskra, ona rozpala lekarstwem sumienie
Co z duszą tańcuje walca ku wieczności
Pisana przez Pana, wątpliwości rozwieje
W nas drzemiące, w chorej życzliwości
Amadeusz ze Śląska