rap czyli nie trać nadziei na żądanie

copelza

Dołączył:2010-12-04 16:23:07

Miasto:Częstochowa

Wiek:52

Włóczyłem się nikomu nie wadząc, aż tu nagle on się zjawia i mnie uzdrawia. Byłem dobrze zarabiającym trędowatym, a stałem się bankrutem bez środków do życia.

– Dobra, dobra – JESTEM MESJASZEM! (tłum) – Jee! Wiwat Mesjasz! – A teraz się odpierdolcie! – Jak mamy się odpierdolić, o Panie?

Średnia ocen: 9

Głosów: 9

Komentarzy: 5

jeszcze nie wzeszło ...

pejzaż ze żmiją

piosenka dla nas

kwaśne czereśnie

krew i pot czyli świ...

Dla dzieci

Erotyczne (+18)

Miłosne

O przyjaźni

O sobie

O szczęściu

O zwierzętach

O życiu

Mitologia

Tęsknota

Humoreska

Pamięć

Melancholia

Świat

Inne

Mroczne

O śmierci

Egzystencjalne

Katastroficzne

Przemijanie

Wspomnienia

Smutne

Od siebie

O wierze

Natura

Patriotyzm

A A A

gdy ktoś ci idiotyzmy wciska
że bosko jest w odmiennym stanie
i bardzo mocno będzie ściskać
nie trać nadziei na żądanie

sprawa ta bywa bowiem śliska
wiadoma rzecz że takie dranie
muszą te sprawy robić z bliska
nie trać nadziei na żądanie

zakręć zawora niech ta glista
nie rzuca więcej się na panie
wypłać mu liścia tak awista
może mu narząd już nie stanie

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.

llukas13

(23:35:23, 27.01.2013)

makabra z tym narządem, brr

pańcia

(23:38:05, 27.01.2013)

Hehehe ;)))) ale masz dzisiaj wenę! ;)))

sebo1944

(07:12:29, 28.01.2013)

Copelza!To się nie godzi!Ty jawnie nawołujesz do przemocy!Bo-ch-atera?Z liścia?Awista?A tak na serio.Pamiętam,że nawet w wojsku na odprawie warty dowódca mówił-strzelajcie tak,aby nie wstał.Eeech...dobre to były czasy...w potrzebie pod ręką i granat był...i karabin...:-))

takietam

(11:56:33, 10.02.2013)

lubię gupie bo rozumiem inaczej nie umiem

logowanie

rap czyli nie trać nadziei na żądanie