Twoje słowa
Zmęczona dobiegłam
Do mety
Twych ramion
Ukształtowana przez
Twoje silne dłonie
Leżałam w bezruchu
Spokojna
Szczęśliwa
Tylko moje zniecierpliwione
Palce goniły
Twoje linie papilarne
I mój zniecierpliwiony
Oddech
Uginał się pod
Twym dotykiem
A krzywizny mojego
Ciała krzyczały
Zbyt cicho
Byś ukołysał
Ich tęsknotę