Wsłuchaj się w odgłos kroków
Losu i w pulsujące
Spazmy życiowych soków
Znane są ci oblicza
Życia i bicie dzwonów
Śmierci co beznamiętnie
Dobywa głębszych tonów
Strachu co na swej drodze
Wtrąca do ciasnej celi
Twarze blade jak płótno
Bez odrobiny bieli
Światła co mrok oswaja
Cieniem zręcznie przeplata
I wykrzykuje uparcie
Niedowierzanie świata