I umieraj gdzieniegdzie
Zachodź troski od tyłu
Szczęściu pomagaj w biedzie
Trwaj tak mimochodem
Zbiegiem okoliczności
Swych zmysłów korowodem
Od wschodu do starości
Poczęciem środek nocy
Szlakiem górskie bezdroża
Nagroda wdowim groszem
Niepewność solą morza
Wichura strąca w przepaść
Kamienie mkną lawiną
Choć kryją dno wąwozu
To wcale tam nie giną