znalazłam komplet szarych<br />
kredek<br />
<br />
malowałam nimi ciche mruczenia<br />
- każde oddzielnie<br />
[ lepiej dopieścić na papierze -<br />
połaskotać grafitem pod uszkiem<br />
szaro tworzyć skośne oczy ]<br />
<br />
korzystając z okazji<br />
do swoich palców domalowałam<br />
ostre pazurki - bym mogła zawsze<br />
lądować na cztery łapy<br />
[ albo na dwie - w zależności od<br />
okoliczności ]<br />
<br />
teraz wieczory mijają mi bardzo<br />
pracowicie - na tuszowaniu blizn<br />
i siniaków