zacieszać się będę
głupotą.
Otworzę, co nade mną,
zwierciadeł okno.
O dywan nogę zaplączę
przed saltem tanecznym,
ścianę dotknę.
Jeszcze przed głupotą,
co nade mną, się wzbronię
i wyjrzę na zewnątrz.
Zobaczę ludzi i może
po raz drugi jeszcze
to zrobię.