pogubił pióra ptak
w obłokach ukryte słońce
w kształcie sos
układa promienie
słyszę ciche dzwięki
pesymistycznie
splatają sie z krajobrazem
zasłaniam uszy
upadły pierwsze kolczyki
dwa serca
zmieszane z błotem
błyszczą przypomnieniem
wczorajszego deszczu
i wołają nie odchodź
jestem już blisko
bosymi stopami zaznaczam miejsce
w którym muszę szukać pomocy
nie tylko dla siebie