Samotnych lat spędziłem
Od miłości się broniłem
Zmiana była niespodziewana
Nadeszła szybko zlitowała
Się nad biedną duszyczką
Spędziłem z nią milo czas
Rozkwitłem jak kwiat
Spojrzałem inaczej na świat
Już odmierzam czas
Byś mogła w moich ramionach spać.