wygodnie to mało powiedziane
w końcu mogłem myśleć
nie ważne o czym,ważne że swobodnie
oparłem jedną rękę o bar, w drugiej trzymałem piwo
obracałem spokojnie głową obserwując wszystko wokół
muzyka nie sprzyjała spokojowi ducha
nastrajała do zapomnienia swobodnych myśli
mimo to czułem się wyluzowany
-siemasz,ale tu dziś fok ,tylko brać harpun i strzelać
-no kurwa człowieku ja to zaraz atakuje.
rozmawiało dwóch typów obok mnie przy barze.
grupy dziewczyn przy stolikach powoli sączyły piwo
kiedy ja kończyłem trzecie one szły po drugie
żeby to tempo nie okazało się brzemienne w skutkach.pomyślałem
zrezygnowałem z picia wódki,mówiąc że mam jeszcze browar
Karol gadał z kimś w kącie
wymachując rękoma jakby przedzierał się przez gęstą dżungle
coraz bardziej czułem się znieczulony
muzyka wbijała każdą stopą w glebę
odłożyłem pusta butelkę na bar
-idziemy stąd.zapytałem koleszkę.
nie zdążył odpowiedzieć a raczej nie usłyszał pytania
i zobaczyłem że wchodzi do lokalu śliczna foka
przekalkulowałem w głowie pieniądze jakie miałem w kieszeni
i stwierdziłem że mam jeszcze na kilka piw
więc można siedzieć i podziwiać róż na jej polikach
nie myślałem o tym co będzie później
chciałem siedzieć i być w biegu zdarzeń…..
…..