słowem mijałem drogowskazy
od kiedy śniegi były białe
a wiara niosła na ołtarze
od kiedy krzywdy wyrządzone
przetrzymywały głuche noce
bezduszne chmury wciąż karmiły
nasze porażki sztywnym kłosem
od kiedy zmysły utraciłem
i jako ślepiec kupidyna
wyszukiwałem ciebie w myślach
bez świadomości po świątyniach