żele na włosach luźne narkotyki
farby niewoli goszczące na murach
brud sekwencje miasta wielka czarna dziura
codziennie piszemy naszą prozę życia
wytatuowanym dłutem w drewnach zapytań
kolory czasu słowa zapomniane
te wszystkie momenty tworzące testament
historię biegnącą po trupach z przeszkodami
w której losy łączą uśmiechy z łotrami
ciemne szyby odpicowane bryki
żele na włosach luźne narkotyki
farby niewoli goszczące na murach
brud sekwencje miasta wielka czarna dziura
przybyły szwadrony kiczu beztalencia
uliczny grajdołek wulgarnego poletka
czerpiące swą twórczość z posypanej psychiki
sugestywnych wątków wyrugowani z ciszy
pozostań w poezji pseudo architektem
nie umiesz złożyć frazy z pozytywnym efektem
więc skoro nie umiesz obrać swojej drogi
pozostaniesz ze szlamem dobudujemy rogi
a nogi nie poniosą w gęste zaludnienie
będą tylko pręgi samotność i zwątpienie
ciemne szyby odpicowane bryki
żele na włosach luźne narkotyki
farby niewoli goszczące na murach
brud sekwencje miasta wielka czarna dziura