krewkie już lica zaczęły płonąć
wstydem zamykasz swoje dogmaty
w gównie babrając brudne trzy palce
czy już historia nie nauczyła
braków w myśleniu nie zetrzesz chamstwem
kiedy dotyka to tak już wielu
zwieracze trzymaj z dala od kartki
w klatce zamknięte to małe pisklę
rzuca się miota szuka poklasku
wędrując wiernie po białych wydmach
nie ma odwagi pokazać twarzy
tylko subkonto nowe utworzy
jak ta przybłęda bez okna dachu
nie mam nic tutaj do biednych ludzi
ale żebrzących peryferiami strachu
finito capire