Między snem a jawą się miotam
To w Twych ramionach błogo jestem
To chłód mnie otula
I przez chwilę, znów Twe usta czuję,
Tak zimne, wyblakłe
Niczym poranek, który przywitać mnie pragnie.
Kolorów nabierasz i bez sił mnie zostawiasz.
Bez złudzeń, samą, w pościeli
Otuloną własnymi ramionami.