jakby z obłoków cała
jesteś ze snu i stali
a w koło mali, mali
i sama jedna światem
ostoją siostrą bratem
światłem ciemnością cieniem
znajomym okamgnieniem
ty wiatr i kat i róża
i życiodajna burza
co niszczy wskrzesza pali
pochód myśli w oddali
w nocy zapieką oczy
los krzywo się potoczy
lecz to nieważne gesty
milczeń i słów szelesty