samego siebie, jak w tej grze o życie,
każdy każdego popycha poza maraton
szczurów, ostatni pierwszym nadal nim będzie.
Wszystkie dobra doczesne kresem
obdarowane niczym nie wzruszone
w Twoich oczach bić będą pożądaniem.
Nie wiesz jak się skończy dzień - dzisiejszy,
a co dopiero jutro - niespełnione,
lecz uparcie brniesz jak wiatr
pomiędzy łzami wierzby - cudownej bogini.
Czytając słowa które dla wielu utraciły swe znaczenie udajesz, że rozpoznajesz twarz w lustrzanym odbiciu.