bo dobre uczynki
wiatr przegonił
wiosennym roztargnieniem
odciskając piętno ciszy
czytałem z twarzy
dobrotliwego uśmiechu
stawiając kroki
na alei przypadkowości
a czas nieubłaganie dobiegał końca
próbuję zrozumieć
którędy odejść
pośród burzy
zasad i rozsądku
które tylko z nazwy
tworzą nasze człowieczeństwo
wartości wpajane przez lata
zderzone z rzeczywistością
ugięły kolana
na mieliźnie życia