skąd ci dziwni ludzie się tu wzięli
każdy węszy jaka impreza się wydarzy
marzę cicho byście już zniknęli
ci wszyscy turyści i wczasowicze
podbili moje bezbronne miasto
slalom między ich brzuchami ćwiczę
w dusznych autobusach jest za ciasno
Indianinem z rezerwatu się tu czuję
blade twarze fotki zaciekle robią
na pamiątkę skalp swój zdejmuję
niech waszych pamiątek będzie ozdobą
Wizard