szarych blokowisk
śniąc idą życiem
ludzie przegrani
toną w braku nadziei
i morzu wyzwisk
najbardziej boli
że niekochani
a przecież mieli
dziecięce marzenia
by w świecie zaistnieć
zostawić swój ślad
lecz proza życia
zgasiła natchnienia
na karku los
złamał niejeden bat
nocą gdy zgasną
ostatnie seriale
myszkę głaskając
znikają w sieci
tam wylewają
dnia swego żale
i tak bez sensu
im życie leci
Wizard