kropla co drąży skałę
pamiętam – ogień gasł
jak znaleźć zapytałem
zmęczony zawiedziony
zniechęcony i słony
jak łza rozlana w strumień
zraniony rozpalony
jak lawa – poznałem lawę
jej dotyk gładzi kamienie
co chciały stać się lustrem
by odwzajemnić spojrzenie
jak przepaść co krok za krokiem
obnaża pionową skałę
śmiałkom i desperatom
jak znaleźć zapytałem
by skoczyć i zapłonąć
zatrzeć się we wspomnieniach
i każdy dzień pamiętać
w tonących w blasku cieniach
narysować na piasku
cel - życie mu dać
a kiedyś tak się bałem
kim przyjdzie mi się stać