gdy wciąż się mijamy w pędzie
dziękuję kochanie za kartkę
przyklejoną
na lodówce
odgrzeję obiad zapłacę rachunki
tonąc w obłędzie
pomarzyć tylko mogę
by poczochrać cię
po główce
już nie pamiętam
kiedyśmy się całowali
czy przytulali
w kinie
pracując na trzy etaty
zbyt prędko
nie spotkamy się
tak chciałbym usiąść
w parku
przy mojej dziewczynie
przepojony pragnieniem
tęsknię
i o tobie śnię
może więc rzućmy to wszystko
ukryjmy się w dziczy
gorące uczucie
niech nam zastąpi
zbyteczne luksusy
mówisz skarbie
że naszych kredytów
nikt nie zliczy
lecz jeśli dożyję emerytury
dostanę
obiecane całusy
Oskar Wizard