szarymi odcieniami
wzburzone morskie fale
próbują zdobyć zaciekle brzeg
dzień letni ponury nasyca się
jesiennymi nastrojami
deszczu perłami zdobieni
idą szarzy ludzie
ich humor gdzieś zbiegł
i ospale tak
jakby za chwilę świat cały
miał sen otulić
lecz bardziej grozą
zaczyna horyzont pobrzmiewać
nadciąga spektakl żywiołów
by strach odwieczny rozpalić
taniec demonów pragnących
posiąść niebo
i na nim królować
oślepiające błyski piorunów
trwogą napełniają ludzkie dusze
ucząc pokory tych
którzy myślą
że światem władają
teraz marzą cichutko
o słońcu
cierpiąc strachu katusze
niebawem znów rozświetli serca
lecz lęki pozostaną
Oskar Wizard