zimne powietrze wpadło oknem
Kołdra wywinięta bywa w lewą stronę
coś jak na znak wstania lewą nogą , pech.
Na podłodze leżał człowiek
na jego twarzy ni smutek ni żal ,a jednak coś go trapiło
z oczu pobłyskiwał mrok , a jeszcze kilka godzin temu był to pewnie radosny i szczęśliwy blask.
Sądząc po barwie skóry ,która zmieniła kolor z cienistego
na taki jaki posiadają topielce ,leżał tu już z 48.
Obok serca ,a raczej pod nim umiejscowiony był nóż.
Niestety nie leżał swobodnie
wbity był po rękojeść ,a któryś to uczynił robił to z pełną gracją i pożądaniem.
Pewne było ,że to zabójstwo
klęską byłoby uznać za samobójcę
kogoś kto nie dawno wyszedł na wolność
po tym jak dokonał gwałtu na własnej córce.